środa, 25 września 2013

Scenariusz

Role:
-Babcia
- Wnuczka
- Facet 1
- Facet 2
- Królewna
- Krasnal
- Książe
- Biały koń
- Mężczyzna 1
- Mężczyzna 2
- Mężczyzna 3
- Mężczyzna 4
- Mama
- Milena

Na scenę wchodzi babcia. Siada na krześle. Głośno wzdycha ze zmęczenia. Po chwili wkracza jej wnuczka. Mała dziewczynka w sukience. 
Dziewczynka: Babciu! Babciu! Opowiedz mi bajkę!
Babcia: Och, moja droga, a o czym byś chciała posłuchać?
Dziewczynka: O królewnie i księciu!
Babcia: No dobrze. To siadaj.
Dziewczynka usiadła babci na kolana.
Babcia: Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami i za siedmioma rzekami w pięknym, bogatym królestwie żyli sobie król, królowa i ich przeurocza córeczka. Niestety, była ona tak urocza, że każdy poddany, który ją zobaczył od razu padał z zachwytu...
Przybiegają na scenę dwaj chłopcy. Nie zauważają babci i dziewczynki, a one ich. Rozmawiają.
Facet 1.: Czytałeś najnowsze nowości z pergaminu?
Facet 2.: Nie, a co się stało?
Facet 1.: Jest GTA V! Ale niestety, nie na osła...
Facet 2.: O zgon! To na czym będziemy grał?
Facet 1.: Ponoć jest na konsole. A u nas na zamku jeszcze ich nie ma...
Facet 2.: Trzeba wyjechać za granicę!
Facet 1.: Tak, ale wiesz, na lewo są Niemcy, tam to w piątkę nei pograsz.
Facet 2.: Czemu?
Facet 1: Bo tam już dwunastka jest!
Facet 2.: O zgon!
Nagle zjawia się królewna. 
Facet 1.: Ty patrz, kto to?
Facet 2: Królewna! Nie patrz na nią bo...
I facet 1 padł.
Facet 2.: Bo właśnie to się stanie... Ech, ukryjecie mnie?
Zwraca się do publiczności
Facet 2.: Błagam, jestem za piękny, żeby umierać!
Przygląda się widzą
Facet 2.: Kto mnie przygarnie? O, tu jest miejsce!
I się chowa siadając gdzieś na widowni zasłaniając oczy.
Królewna: Cześć wam. Nie wiecie może, gdzie są jacyś chłopi? Chciałabym z kimś porozmawiać, bo jestem strasznie samotna... Zawsze, jak ktoś na mnie spojrzy, a ja na niego to od razu umiera! Co jest ze mną nie tak?
Szlocha
Dziewczynka: Ależ smutna ta historia... Ja chcę, żebyś doszła do księcia!
Babcia: Cierpliwości. Najpierw przybył goniec i powiadomił królewnę, że została wygnana, dlatego, że jest zbyt piękna.
Królewna: I co ja teraz pocznę?! Gdzie mam iść?!
Dziewczynka: Babciu, ja mam 8 lat, nie opowiadaj mi takich smętnych historii! Plosię...
Babcia: No ale poczekaj. Zaraz będzie wesoło, bo wkroczył Krasnal.
Na scenę wchodzi krasnal
Królewna: Kim jesteś?
Krasnal: Ja jestem krasnoludek, hop sa, sa! Hop sa, sa! (śpiewa)
Królewna: Aaa, zabierzesz mnie teraz do swojej chatki?
Krasnal: Nie, gdzie tam! Nie będę obcej baby do domu zapraszał, zgłupiałaś? Nie wolno sprowadzać nei znajomych do mieszkania!
Królewna: Nie wolno, ale szybko.
Krasnal: Olaboga... Już wiem, czemu cię wygnali.
Królewna: A propo powodu wygnania, czemu ty jeszcze żyjesz?
Krasnal: A co niby, miałem umrzeć? Wolne żarty...
Królewna: No nie, ale... Zawsze ten, kto na mnie spojrzy robi kaput.
Krasnal: Jestem odporny na twą brzydotę. Bo, spójrzmy prawdzie w oczy, tylko na pocieszenie ci wmawiają, ze to wina urody, a nie tego, ze jesteś paskudna.
Królewna: Jak śmiesz! Przez ciebie będę płakać!
Krasnal: Ale ja tylko prawdę mówię!
Królewna: Foch!
Krasnal: No i się zaczęło...
Dziewczynka: Babciu! Ja chce już księcia!
Babcia: Ale...
Dziewczynka: Natychmiast! Za długo już to trwa! Przynudzasz!
Babcia: No dobrze. Krasnal kontynuował swoją mowę.
Krasnal: Trudno, nie poznasz księcia.
Królewna: Księcia?
Krasnal: Tak.
Królewna: U, a ładny chociaż?
Krasnal: Na mój gust taki sobie, ale jak by chciał, każda by była jego. Z resztą sama oceń. Zaraz bedzie, tylko mu sms'a wyślę.
Krasnal wyjął z kieszeni telefon i wysyłał sms'a.
Dziewczynka: Wtedy były telefony komórkowe?
Babcia: A jak niby książe ma dotrzeć do królewny?
Dziewczynka: Aaaa, jak tak to spoko. Fajnie.
Na białym koniu przyjeżdża książe. Koń głośno sapie
Koń: Co ty jadłeś?! Pewnie na wadze widzisz swój numer telefonu! Ogranicz cielęcinę! Pij tylko dietetyczną Coca-Colę. Ufff... Chcesz ze mnie naleśnika zrobić? Złaź tłuściochu!
A książe był chudy niczym patyk, zszedł z konia.
Krasnal: Książe Królewna, Królewna Książe. No dobra, to ja spadam.
Koń: Ej! Nie zostawiaj mnie z tymi tłumokami! Zabierz mnie ze sobą!
Krasnal: A podwieziesz mnie?
Koń: Wiesz, ja chyba jednak tu zostanę...
I krasnal poszedł.
Książe: Nie tak sobie ciebie wyobrażałem.
Królewna: Ja ciebie też.
Książe: Chyba nawet przyjaźń tu się nie uda, a mieć takiego wroga to wstyd.
Królewna: Nawzajem.
Książe: To, udajmy że się nie znamy, zgoda?
Królewna: Tak bedzie najlepiej. To ja idę błądzić po lesie, aby mnie coś pożarło, a ty ic podrywać jakieś królewny godne swego.
Książe: I taki stan rzeczy mi odpowiada! Ale czekaj... W twoim królestwie są konsole?
Królewna: Nikt o tym nie wie, ale w mojej komnacie jest jedna przemycona. A csii.
Książe: A masz GTA V?
Królewna: Mam.
Ksiaże: Wyjdź za mnie
Klęczy 
Królewna: A co będę z tego miała?
Książe: Kupę ci tyle butów, ile tylko dusza zapragnie.
Królewna: Wszystkie gatunki ubrań niezależnie od ceny.
Książe: Dla GTA wszystko.
Królewna: No to zgoda
Z uśmiechem opuszczają scenę. 
Dziewczynka: To wszystko?! A gdzie akcja, gdzie dramatyczne zwroty akcji! Opowiedz coś ciekawego! Zabawnego!
Babcia: No dobrze wnusiu, już opowiadam. Otóż, byli czterej żonaci mężczyźni, spotkali się na spacerze i rozmawiają.
Na scenę wychodzą trzej mężczyźni.
M. 1: Wiecie co? Moja żona jak była w ciąży to czytała 'Jaś i Małgosia' i mamy dwoje dzieci!
M. 2: A moja, gdy była w ciąży czytała 'Trzech muszkieterów' i mamy troje dzieci!
M. 3: To ja muszę uciekać i to szybko!
M. 1: Czemu?
M. 3: Bo moja żona czyta '101 dalmatyńczyków'!
M. 2: No to biegniesz! Na co czekasz?!
I wybiegł.
M. 1: A ty? Ile masz dzieci?
M. 4: Dwoje. Jedno z kapusty, drugie od bociana.
M. 2: Jak to z kapusty?
M. 4: no normalnie! Jest pusty!
M. 1: A ten z bociana?
M. 4: Chce zostać przyrodnikiem
M. 1 i 2: Aaa...
Opuścili scenę
Dziewczynka: Łee, takie krótkie... Teraz coś dłuższego!
Babcia: No dobrze. O czym chcesz?
Dziewczynka: Bo ja wiem, może o rodzinie? Taka miła atmosfera nastąpi.
Babcia: No dobrze. Pewnego dnia mama wraz z Mileną oczekiwali przy drzwiach na przyjście ich krewnych.
Milena: Mamo! Mamo! Wujek i ciocia idą!
Mama: Milena, nie mój wujek i ciocia, tylko wujostwo.
Babcia: Oczekiwała dalej
Milena: Mamo! Mamo! Kuzyn i kuzynka idą!
Mama: Milena, nie mów kuzyn i kuzynka, tylko kuzynostwo.
Babcia: Oczekiwała dalej i zauważyła babcię i dziadka
Milena: Mamo! Mamo! Dziadostwo idzie!
Mama: Och, szkoda słów, chodź już lepiej.
Wyszli.
Dziewczynka: No, to było coś. A teraz muszę iść, bo mama się będzie martwić. Do zobaczenia babciu!
Babcia: Pa słonko!
Babcia wstała, a na scenę wrócili wszyscy aktory. Kłaniają się.

1 komentarz: